czwartek, 24 kwietnia 2008

O indeksie Millennium ciąg dalszy

W poprzednim poście pisałem o sporej liczbie ofert lokat strukturyzowanych opartych właśnie na nim. Nie wspomniałem wtedy o jednym ciekawym zjawisku związanym z tym wysypem. Otóż niektóre instytucje nie podają jawnie, że wykorzystują właśnie ten indeks. Nazywają go jakoś po swojemu i w sposób bardziej lub mniej zdecydowany ukrywają, że tak naprawdę jest to właśnie Millennium.

Trudno powiedzieć, jaka jest ich motywacja. Chęć uniknięcia skojarzeń z „polskim” bankiem Millennium nie wydaje mi się wystarczającym motywem. Wcześniej myślałem również, że może to być również spowodowane chęcią uniknięcia porównań z ofertą konkurencji. Jednak zważywszy na to, że obecne dwie subskrypcje lokat strukturyzowanych opartych na zawoalowanych indeksie Millennium w zestawieniu z tymi „jawnymi” znajdują się w czołówce, wydaje się to bezpodstawnym przypuszczeniem.

A mowa o strukturach „Global Profit” ING Banku Śląskiego, w której indeks Millennium ukrywa się pod nazwą „BNP Paribas ING GLOBAL PROFIT” oraz „Sposobie na bessęnność” BZ WBK, gdzie indeks Millennium chowa się za nazwą „BZ WBK Nowa Era”. Pozostali bieżący oferenci to Aegon, Noble Bank i Gold Finance, które to firmy jawnie podają nazwę indeksu Millennium.

Warto pamiętać, że świat zdywersyfikowanych indeksów, które wykorzystuje się do budowy lokat strukturyzowanych, nie kończy się na Millennium. Dlatego w następnym wpisie przyjrzymy się jego dwóm alternatywom – indeksowi Long-Short Momentum Deutsche Banku oraz Efficiente banku JPMorgan.

piątek, 18 kwietnia 2008

Wysyp lokat strukturyzowanych na indeksie Millennium

Na polskim rynku lokat strukturyzowanych nie było jeszcze instrumentu bazowego wykorzystywanego tak intensywnie jak indeks Millennium stworzony przez bank BNP Paribas. Do tej pory było albo jest obecnie w ofercie około 10 inwestycji strukturyzowanych opartych właśnie na tym indeksie.

Skąd się bierze jego popularność? Zapewne przede wszystkim z siły sprzedawców banku BNP, którzy są w stanie nakłonić sporo instytucji do wykorzystania właśnie ich indeksu. Drugim czynnikiem może być fakt, że jest to indeks bardzo mocno zdywersyfikowany zarówno pod względem różnych klas aktywów jak i regionów świata. Ich odzwierciedleniem są różne „subindeksy” składające się na indeks Millennium. Są to indeks nieruchomości europejskich, indeks obligacji europejskich, indeksy akcji europejskich, amerykańskich, chińskich i japońskich, światowy indeks surowców oraz na dokładkę kurs dolara do euro. Proporcje tej mieszanki ustalane są zgodnie z teorią konstrukcji portfela noblisty Harrego Markowitza, a efekt to stabilny wzrost indeksu Millennium znacznie przekraczający wyniki poszczególnych indeksów wchodzących w jego skład. Jest to zatem nośny marketingowo indeks, stąd masowe wykorzystanie go do tworzenia lokat strukturyzowanych nie powinno dziwić.

Jednak nie o atrakcyjności tego indeksu chciałem dziś napisać. Chciałem raczej podkreślić, co wynika z pierwszego takiego wysypu analogicznych ofert w Polsce. Otóż jest to niewątpliwa korzyść dla klienta, który może spokojnie porównać lokaty strukturyzowane różnych instytucji opartych na tym samym indeksie i wybrać tą najkorzystniejszą. W pewnym uproszczeniu do tego porównania wystarczą tylko dwa parametry – mianowicie wskaźnik partycypacji oraz długość trwania inwestycji. Jeśli planowy horyzont czasowy jest taki sam, to oczywiste, że powinniśmy wybrać lokatę o wyższym wskaźniku partycypacji we wzroście indeksu. Jeśli wskaźnik jest taki sam, to oczywiste, że powinniśmy wybrać inwestycję krótszą.

Zakładamy tutaj, że pozostałe parametry porównywanych lokat strukturyzowanych są identyczne, co jest oczywiście, tak jak już pisałem, uproszczeniem. Powinniśmy jeszcze spojrzeć chociażby na opłaty manipulacyjne oraz dowiedzieć się, czy do przy obliczaniu zysku będzie wykorzystywane uśrednianie. Jednak generalnie powyższa wskazówka bazująca na wskaźniku partycypacji i długości trwania inwestycji powinna wystarczyć do szybkiego ułożenia rankingu bieżących ofert.

wtorek, 1 kwietnia 2008

Lokaty strukturyzowane w formie polis ubezpieczeniowych

W poprzednich dwóch wpisach przyjrzeliśmy się strukturom notowanym na warszawskiej GPW. Teraz zajmiemy się inną, obecnie najprężniej rozwijająca się formą struktur, mianowicie tym w postaci polis ubezpieczeniowych. Ich popularność wynika z korzyści podatkowych, jakie oferują. Jest to efekt tego, że zysk z takiej lokaty strukturyzowanej jest wypłacany w formie świadczenia ubezpieczeniowego, a to zgodnie z naszym prawem nie podlega podatkowi Belki. Tak samo jak nie płacimy podatku od odszkodowania za złamaną rękę, tak samo nie zapłacimy go w przypadku tak „opakowanej” lokaty. I nie ma tutaj obaw, że nasz regulator kiwnie palcem i będzie trzeba mu ten podatek jednak zapłacić. Prawo jest prawem. Być może z czasem zostanie ono zmienione, ale póki co trzeba korzystać z możliwości, które ono daje.

Właśnie brak podatku od zysków kapitałowych sprawia, że w Polsce ta forma prawna struktur kwitnie. Jednocześnie trzeba pamiętać, że to zwolnienie obowiązuje tylko na zakończenie inwestycji. Zatem jeśli inwestor chce wycofać pieniądze przed terminem zapadalności inwestycji, będzie musiał ten podatek zapłacić.

Poza korzyścią podatkową struktura w formie polisy ma również zalety rzeczywistego ubezpieczenia. Z racji tego, że jest to z reguły grupowe ubezpieczenie na życie i dożycie inwestor może wskazać osoby uposażone, które w razie jego śmierci otrzymają zainwestowane przez niego środki. Może to być również forma nieopodatkowanego przekazania spadku osobom spoza rodziny.